niedziela, 11 grudnia 2011
Rasm i Wojtek
ale równie dobrze może być Malina i Łaciu albo Razmina i Wania :) tak różnie nazywają ich przyjaciele i rodzina. To był wyjątkowy ślub. Nie dość że połączenie w lipnicko-jemeńską "mieszankę", nie dość, że Panna Młoda przepięknej, oryginalnej urody to jeszcze piękniejszego wokalu (niektórzy dobrze wiedzą), że szaleńczo żywiołowe wesele z rodzinnymi śpiewami (niektóre zdjęcia cenzury blogowej nie przeszły) urządzone w szkole z tradycyjnym zespołem a także lokalnymi zwyczajami oraz przepysznym "swojskim" jedzeniem to jeszcze w bardzo przyjacielskim towarzystwie. Niezapomniane wrażenia. Rasm i Wojtku dzięki i pozdrawiam ciepło.
Autor:
JMM Projekt - Joanna Gontkiewicz
o
13:11
Etykiety:
fotograf ślubny,
fotografia ślubna,
ludzie,
plener,
plener ślubny,
portret,
reportaż,
reportaż ślubny,
zdjęcia ślubne
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz