Zapraszam na sesję w stylu trash the dress.
Marcin zaproponowal plener w jego rodzinnych okolicach. Mimo perspektywy dwóch nocy spędzonych w podróży nie trzeba bylo mnie dlugo namawiać. Spędzilam z Anią i Marcinem fantastyczny i gorący dzień nad jeziorami co oczywiscie musialo zakończyć się kąpielą w chlodnej mazurskiej toni.
Ja nie mogę, a ta suknia jest z najnowszej kolekcji la sposa na 2011 rok i kosztuje majątek. A zdjęcia bardzo mi się podobają, takie naturalne, szalone :) Marta Ciszek-Lenda :p
OdpowiedzUsuńKolejny sezon, kolejny ślub i kolejne przepiękne zdjęcia, gratuluję!!
OdpowiedzUsuńEwelina Galuba
miło mi, dziękuję
OdpowiedzUsuń