Straaaszliwe mam zaległości w blogowaniu i czym prędzej zabieram się do ich nadrabiania.
Niektórzy już doczekać się nie mogą :) więc dziś ślub i plener Patrycji i Grzegorza, którzy na razie mogą obejrzeć swoje zdjęcia tylko w tej formie.
Kiedy spotkałam się po raz pierwszy z Patrycją by omówić sprawy powiedziała mi, że obydwoje z Grzegorzem są raczej nieśmiali, niefotogeniczni i plener to pewnie będzie dość statyczny. Kłamała :) Pełna wdzięku i roześmiana Panna Młoda a Pan Młody żywiołowy i dowcipny razem pozytywnie wybuchowa mieszanka energii i humoru :) W trakcie sesji zdążyli nawet rozegrać set badmintona.
Pati i Grzesiu pozdrawiam Was serdecznie i zapraszam na prezentację.
ps. nutka dekadencji? - wnikliwy obserwator dostrzeże :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz